Dzisiaj mam Was cudowny przepis na kotlety z czerwonej soczewicy! Jest już 00:30 w nocy, a ja ok. godzinę temu wróciłam z Warszawy gdzie prowadziłam pokaz kulinarny w ramach IX Tygodnia Weganizmu - to już drugi raz kiedy mam przyjemność być częścią tego wydarzenia. W poprzednim roku brałam udział w kulinarnych potyczkach blogerów - relacja >>TUTAJ<<, a relacja z dzisiejszego dnia już niedługo :) Jednym z dań jakie przygotowałam były te kotlety, na które przepisu niestety nie zdążyłam opublikować przed pokazem, a wiele osób dzisiaj o niego pytało więc postanowiłam dodać go najszybciej i od razu po przyjeździe do domu znalazłam się przy laptopie i teraz do Was Piszę :)
Kotlety są bardzo proste i bardzo pyszne. Wykonacie je z tanich i bardzo łatwo dostępnych składników - możliwe, że nawet już macie je w domu :) Kotlety polubiłam ja, polubili inni domownicy, a teraz zyskały także i aprobatę wszystkich na pokazie kulinarnym :) Oprócz łatwości wykonania ich dużym plusem jest też to, że się nie rozwalają! Robiłam je już kilka razy i zawsze lądują na talerzu w całości :) Wiem że rozpadanie się kotletów to częsty problem i wiem, że wiele osób się tego obawia. Dlatego polecam Wam spróbować tych kotletów z czerwonej soczewicy :) Wspomnę jeszcze, że smakują dobrze nie tylko na ciepło, ale i na zimno - a co za tym idzie są idealne jako lunch do szkoły/pracy, a nawet możecie zabrać je ze sobą na piknik :)
Można je również zamrozić - ja mrożę je po usmażeniu/upieczeniu i gdy chce je odmrozić wrzucam na ok. 10 minut do piekarnika nastawionego na ok. 150*C :)
NAJLEPSZE KOTLETY Z CZERWONEJ SOCZEWICY
ok. 10-15 kotletów (w zależności od wielkości)
1 szklanka czerwonej soczewicy = 200g
2 szklanki wody
2 marchewki
2 cebule - czerwone lub białe (zazwyczaj daję jedną czerwoną i jedną białą)
2 ząbki czosnku
4 łyżki posiekanej zieleniny - np. natki pietruszki, koperki, szczypiorku, bazylii lub innych świeżych ziół - opcjonalnie, ale warto :)
5-6 łyżek mąki kukurydzianej (tak naprawdę sprawdzi się większość mąk, można użyć ulubionej bezglutenowej lub pszennej czy pełnoziarnistej - trzeba kontrolować konsystencję, która powinna być na tyle gęsta aby dało się lepić kotlety)
sól, pieprz i inne ulubione przyprawy; polecam np. kumin, paprykę słodką i wędzoną, kozieradkę, kurkumę...
olej do smażenia
Soczewicę zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia, następnie zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 15-20 minut aż wchłonie płyn. W międzyczasie cebulę kroimy w drobną kostkę i podduszamy na patelni, czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do cebuli. Marchewkę ścieramy na "średnich" oczkach tarki i również wrzucamy na patelnię. Dusimy warzywa do miękkości. Gdy soczewica będzie ugotowana dodajemy do niej podduszoną cebulę z czosnkiem i marchewką i mieszamy. Odstawiamy masę do ostudzenia. Następnie doprawiamy do smaku oraz dodajemy mąkę i mieszamy do uzyskania gęstej masy, z której będzie dało sie ulepić kotlet. Nabieramy porcje i formujemy w dłoniach kotlety. Gotowej kotlety smażymy na rozgrzanym oleju na średnim ogniu ok. 5-6 minut z każdej strony i następnie przekładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym aby usunąć nadmiar oleju. Można je również upiec - pieczemy je ok. 30-35 minut w 180*C, 10 minut przed końcem przewracajac ostrożnie na drugą stronę. Podajemy kotlety z ulubionymi dodatkami. Smacznego! :)
PRZYGOTOWAŁAŚ/EŚ TEN PRZEPIS?
BĘDZIE MI MIŁO, JEŚLI PODZIELISZ SIĘ JEGO ZDJĘCIEM I OPINIA! :)
WYŚLIJ JE NA anytrami@o2.pl
NASTĘPNIE ZDJĘCIE ZOSTANIE OPUBLIKOWANE W SPECJALNEJ GALERII! :)
Wygląda bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniały przepis- pycha! Dziekuje😊❤
Usuńuwielbiam czerwoną soczewicę. Jak dla mnie przepis najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co w weekend zrobię na obiadek :). Pozdrawiam
Dziękuję :) Smacznego!
Usuńsuper kotleciki! ostatnio ciągnie mnie do takich dań :)
OdpowiedzUsuńKotlecików nigdy za wiele <3
UsuńZnam ten przepis jako pasztet :) Wyglądają bardzo ładnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadłybyśmy aż by nam się uszy trzęsły <3
OdpowiedzUsuńPolecam hehe ;)
UsuńSą pyyyyyszne, na pokazie rozeszły się dosłownie w sekundy, sama załapałam się już tylko na połówkę ;). No to teraz sobie nadrobię z nawiązką :D. Gratulacje Martyno! Życzę Ci (i nam, hi hi :D), żebyś zaczęła prowadzić wartszaty kulinarne, bo zarażasz pozytywną energią i pokazujesz, że kuchnia wegańska może być i pyszna, i swojska, i tania, dla każdego!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było :)) Dziękuję bardzo za miły komentarz i życzę smacznego :* Mam nadzieje że kiedyś będę prowadziła własne warsztaty :) Pozdrawiam <3
Usuńkoniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńSkończyła mi się czerwona soczewica, ale mam brązową. Myśli Pani że wyjdą równie smaczne?
OdpowiedzUsuńMożna użyć innego rodzaju soczewicy, ale czerwona jako jedyna gotuje się na taką "papkę", wiec inne rodzaje będzie trzeba nieco potraktować blenderem :)
UsuńTeż tak myślę. Dziękuję za odp dziś robię je na kolacje :)
OdpowiedzUsuńSmacznego! Daj znać jak wyszły :)
UsuńDobre można dodać swoje ulubione przyprawy garam nadal itp. I jest ok do tego ryż i surówką z pora ;) pycha!
OdpowiedzUsuńPrzyjaciółka dziś zrobiła te kotleciki. Miałam szansę spróbować - pyszne! Na prawdę pyszne :)
OdpowiedzUsuńJutro zrobię je sama :D
Dziękuję za wyśmienity przepis :*
Cieszę się, że smakowały! :* Koniecznie daj znać gdy sama je przygotujesz :) Smacznego!
UsuńCzy można użyć zielonej soczewicy?
OdpowiedzUsuńOsobiscie nie probówałam, wiec nie gwrantuje jaki bedzie efekt, ale możesz spróbować. Jedynie zieloną soczewcia będzie trzeba zmiksować bo nie rozgotuje sie tak jak czerwona.
UsuńŚwietny przepis, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńZe wszystkich wege kotleów to właśnie te z czerwonej soczewicy uwielbiam najbardziej!
OdpowiedzUsuńOj tak, są pyszne :)
UsuńDziś je zrobiłam. Pyszne to mało powiedziane, mąż i syn zachwyceni smakiem. Dziękuję za rewelacyjny przepis. I bede zaglądać regularnie. :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę! Następnym razem zachęcam do wysłania zdjęcia na mojego maila anytrami@o2.pl lub martynsaczuk97@gmail.com i dodam Twoje kotlety do albumu ze zdjeciami czytelników na Facebooku :) Pozdrawiam :*
UsuńChyba najlepsze wegańskie wydanie kotletów ever a testowałam już naprawdę sporo :) Dzis robię ponownie :) Dzieki za przepis!
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze! <3
UsuńJa moje kotlety piekę w piekarniku jest ta zaleta ze maja mniej tłuszczu. Dodaje jeszcze jarmuż sa pyszne
UsuńNiestety mi kotlety się nie udały. Podczas smażenia rozwalały się. Chciałam upiec i było to samo. Miałam chęć na takie danie z soczewicy a bardzo się rozczarowalam.
OdpowiedzUsuńKotleciki bardzo dobre, niestety mi podczas smażenia również się rozpadły,mimo to zjedliśmy z apetytem.Czesc upiekłam w piekarniku i te już lepiej się trzymają.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się co źle zrobiłam..może.powinnam jednak dodać jajka jak do tradycyjnych mielonych kotletów,jajko jednak powoduje że są bardziej zwarte, co o tym myślisz?
Przykro mi że niektóre sie rozpadły :( Być może soczewica była ugotowana w zbyt dużej ilości wody. Nie potrzeba jajka w tych kotletach, soczewica gdy się rozgotuje wystarczająco je skleja. Jednak jeśli chcesz spróbować możesz dodać do nich "lniane jajko" czyli łyżkę zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z 4 łyżkami wody do 'jajecznej' konsystencji ;)
UsuńPozdrawiam
Bardzo fajny przepis. Trochę się obawiałam, że bez jajek się rozpadną, ale trzymały się dobrze. Warto zdecydowanie je przyprawić. Przesyłam zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Dziękuję za zdjęcia :) Pozdrawiam
UsuńWspaniałe, pyszne i nawet mąż powiedział , że lepsze niż udka z kurczaka, bo moi mężczyźni jeszcze się tym zajadają, zagoszczą na dobre u mnie. Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ja cudownie czytać coś takiego! Cieszę się niezmiernie! :* <3
UsuńSamakują tak samo jak w Jerozolimie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWłaśnie zrobiłam, przepyszne!! Tylko takie.... mączyste w strukturze. Za dużo mąki, czy też to normalne?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały! :) Co do "mączności" to nie wiem dokładnie co masz na myśli, ale może być. to m.in przez zbyt dużą ilość suchych składników - jeśli bedziesz robić je ponownie możesz spróbować dodać z łyżkę mąki mniej ;) Pozdrawiam
UsuńKotlety zrobione! Pachnie w całym domu. Zaraz będzie test smaku! :)
OdpowiedzUsuńJeśli pięć w piekarniku jak Pani pisze nagrzanym do 180 stopni 30-35 minut to w z termoobiegiem 180 stopni?
OdpowiedzUsuńJeśli z termoobiegiem to powiedziałabym 25-30 minut
UsuńBardzo smaczne, szkoda że tak mało wyszło ;) kolejnym razem robię podwójną porcję :))
OdpowiedzUsuńMi sie kotleciki niestety przykleily do papieru do pieczenia w piekarniku. Po upieczeniu nie bylam w stanie ich oderwac z tego papieru. Wszystkie spody kotlecikow przylejone do papieru zostaly tym sposobem zmarnowane i wyrzucone. Ale wszystkie gory za to byly smaczne :) Chcialam zrobic beztluszczowe, zdrowe danie a wyszlo jak zwykle... Moze powinnam jednak papier do pieczenia wysmarowac olejem?
OdpowiedzUsuńCudowne :) właśnie zrobiłam i jestem zachwycona. Zrobiłam z pół porcji i żałuję 😂🤭
OdpowiedzUsuńSuper przepis. Dziś robiłem drugi raz. Tym razem mąkę zastąpiłem zmieloną chia i płatkami owsianymi. Wyszły rewelacyjne. Pieczone dłużej, około 50 minut, tym razem nic do papieru nie przywarło. :) Życzę samych smaczności!
OdpowiedzUsuń