Jakiś czas przedstawiałam Wam desery vel jogurty na bazie kaszy jaglanej od KOKO YOGO >>KLIK<< a dziś chciałabym przedstawić Wam kokosową część oferty KOKO YOGO.
Firma w swoim asortymencie posiada również desery wytwarzane na bazie mleka kokosowego - bez laktozy, glutenu, cukru, soi...Idealnie? ;) Do wybory mamy trzy warianty smakowe - naturalny, z nasionami chia oraz z musem z mango.
Święta już za 2 dni! Kto jeszcze nie ma ustalonego świątecznego menu? ;) Jeśli jesteś wśród tych osób kliknij TUTAJ aby poznać wszystkie świąteczne przepisy z mojego bloga :)
W internecie sporo jest przepisów na pierniki, które muszą poleżakować jakiś czas przed Świętami...Jednak, jak wiadomo na to nie ma już czasu, więc dziś mam dla Was przepis na piernik, który nie wymaga tego, aby trzeba było czekać na jego zjedzenie ;) Nadaje się idealnie do jedzenia już od razu po upieczeniu. W dodatku nie zawiera glutenu, tłuszczu i cukru! To co, kto się skusi i upiecze go na Wigilię? ;) Ja na pewno zrobie go ponownie!
Dzisiaj chciałabym poznać Wasze zdanie na temat...diety wegańskiej w połączeniu ze 100% zdrowym odżywianiem. Wiele osób uważa, że weganie m u s z ą jeść w 100% "czysto" i zdrowo, nie wolno nam już zjeść smażonych frytek czy chipsów/czekolady... Jednak p r a w d z i w a definicja weganizmu jest zupełnie inna! Jestem ciekawa, co sądzicie na ten temat! Dajcie mi koniecznie znać :) Zapraszam do obejrzenia poniższego filmiku, na którym mówię o moich odczuciach.
Przy okazji bedzie mi miło, jeśli zasubskrybujesz mój kanał >>KLIK<< wtedy jako pierwszy będziesz wiedział o nowych filmach! :)
Kolejny przepis na tofrunik! Drugi pod rząd?! Tego jeszcze na moim blogu nie było, ale przed Bożym Narodzeniem chciałam stworzyć kilka przepisów, aby potem mieć z czego wybierać :) I takim oto sposobem wymyśliłam drugi tofurnik, tym razem o smaku czekoladowo-pomarańczowym. Osobiście uwielbiam połączenie czekolady i pomarańczy! Jeśli Wy też, to ten tofurnik na pewno Wam posmakuje! Jest wyraźnie kakaowy (bo wbrew pozorom nie zawiera czekolady, a właśnie kakao ;)) z pomarańczowym posmakiem - smaki idealnie się uzupełniają! I również będzie idealny na Święta, bo nie wiem jak Wam, ale mi pomarańcze bardzo kojarzą się ze Świętami czy ogólnie zimowym okresem :) I teraz najgorsze...mam straszny dylemat, który tofurnik upiec na Święta! :o :( A Wy, jaki upieczecie? :)
Słuuuchajcie, zrobiłam najlepszy jak do tej pory tofurnik! I muszę być nieskromna, serio. Całą rodziną się nim zajadaliśmy, a ja nie mogłam uwierzyć, że w końcu udało mi się stworzyć tofurnik, który smakiem bardzo przypomniał sernik. Moi rodzice nie zbyt przepadali za tofurnikami i różnymi wersjami moich "serników" z tofu które już robiłam, ale ten posmakował im bardzo i właściwie zjedliśmy 3/4 pierwszego dnia... Na swoje usprawiedliwienie mamy to, że był upieczony w małej 18cm tortownicy... :P No ale - skoro tak bardzo posmakował moim rodzicom - to o czymś świadczy! Ten tofurnik jest na prawdę jak do tej pory najlepszym jaki upiekłam i powiem Wam, że powoli opanowuję już sztukę pieczenia tofurników i wychodzą one coraz lepsze ♥ Ten tofurnik będzie również idealny na święta - upieczcie go i zobaczcie czy Wasi bliscy, zorientują się, że to nie sernik :) I koniecznie dajcie mi znać, jak wyszedł ten ekspetyment :) A teraz najważniejsze, czyli...przepis!!! ♥
Oto kolejny przepis z użyciem deseru jaglanego KOKO YOGO. Poprzednio przygotowałam czekoladowy krem z tofu >>KLIK<<, a dziś mam przepis na pyszne ciasto! Tym razem użyłam innego smaku deseru - kokosowego. Banan i kokos to na prawdę smaczne połączenie! Smak kokosa nie jest bardzo wyczuwalny, ale dzięki dodatkowi jogurtu ciasto jest wilgotne i ma przyjemny aromat :) Kokosowego posmaku dodaje ciastu również mąka kokosowa.
Już niedługo kolejny przepis z deserkiem KOKO YOGO, zapraszam Was również na stronę producenta>>KLIK<< jeśli chcecie dowiedzieć się wiecej o produktach :)
1/3 grudnia za nami, a na blogu nie pojawił się jeszcze żaden typowo świąteczny przepis! :o Wiem, że na nie czekacie i dzisiaj dzielę się z Wami już pierwszym tegorocznym świątecznym przepisem i będą to pierniczki. Na blogu jest już jeden przepis na pierniczki >>KLIK<< jednak zawsze dobrze jest mieć wybór dlatego też przygotowałam drugi, nieco inny przepis. Pierniczki wyszły przepyszne! Są bardzo wciągające...Gdy zje się jednego, mimowolnie sięgamy po następnego...i następnego ;) Dzięki melasie mają również bardzo ciekawy aromat, który idealnie pasuje do korzennych przypraw. Pierniczki są kruche, ale zarazem miękkie. Utrzymują tę samą konsystencję przez cały czas - nie twardnieją z dnia na dzień. Jedynie od razu po upieczeniu są nieco miększe niż w następnych dniach. Z powodzeniem możecie upiec je w dzień świąt, jak i 1-2 przed. Będą również dobre jako prezent dla wielbicieli korzennych ciasteczek :) Ja sama na pewno powtórzę ten wypiek gdy nadejdzie Boze Narodzenie, bo mi oraz reszcie domowników bardzo posmakowały wegańskie i bezglutenowe pierniczki z tego przepisu! :)
Czasami warto być egoistą...i upiec sobie jednoporcjowy tofurnik! ;) Często robię jednoporcjowe wypieki, a gdy mi posmakują zazwyczaj następnie odtwarzam je w "pełnowymiarowej" wersji. Tym razem przygotowałam tofurnik...jakżeby inaczej - z dynią! ;) A że ostatnio bardzo polubiłam połączenie dyni i czekolady, w takich właśnie smakach stworzyłam ten tofurniczek. Można zjeść go na śniadanie lub deser, albo nawet spakować do lunchboxu i zabrać do szkoły/pracy i w przerwie na posiłek cieszyc się słodkim, pysznym i jesiennym tofurnikiem - cały dla Ciebie! Znaczy...mozesz sie podzielić, ale...po pierwszym kęsie będziesz chciał zachować cały dla siebie! ;)
Na rynku można znaleźć już kilka wegańskich zamienników Nutelli, jednak wiele osób z nich nie korzysta ze względu na kiepski skład, w którym na pierwszym miejscu zazwyczaj znajduje się cukier, a następnie masa utwardzonych tłuszczów. Nie jest coś najlepszego...Mimo wszystko jeśli chodzi o mnie, uważam, że gdy ktoś je takie rzeczy z umiarem to nic nie szkodzi, raz na jakiś czas można pozwolić sobie na taką przyjemność i dlatego też w swojej szafce mam taki wegański krem nugatowy z niegrzecznym składem ;)) Wiem jednak że są osoby, które za nic nie wezmą czegoś takiego do ust i dla nich właśnie przygotowałam ten przepis (znaczy - ten przepis jest dla każdego z Was, ale osoby szukające zdrowego kremu czekoladowego na pewno najbardziej się ucieszą :)).
W moim kremie czekoladowym nie znajdziecie rafinowanego cukru - źródłem słodyczy są to daktyle i banany. Jako tłuszcz występuje awokado i maslo orzechowe, a czekoladowego smaku nadaje karob i kakao. Samo zdrowie! :) A jaki jest pyszny! Mówię Wam...Musicie spróbować ♥♥♥
Znów dyniaaaaaaa! :) Tym razem w wytrawnej odsłonie. W tamtym sezonie niestety nie udało mi się zrobić dyniowego hummusu, jednak w tym roku już nie odpuściłam i jakiś czas temu ukręciłam hummus z dodatkiem dyni. Muszę Wam powiedzieć, to jeden z lepszych jakie jadłam ♥ Dynia idealnie pasuje do ciecierzycy i pasty tahini! Uwielbiam hummus za to, że można stworzyć tyle wersji smakowych tej pasty i każda z nich jest lepsza od poprzedniej! :) Dalej mamy jesień, dalej mamy dynie w sklepach więc nie ma na co czekać tylko trzeba brać się za miksowanie dyniowego hummusu! Uwaga - jest uzależniający ;) Jaki Wasz ulubiony smak hummusu? Robicie hummus z dodatkami, czy może pozostajecie wierni klasycznej wersji? ;)
Krem czekoladowy, który możesz zjeść zarówno na śniadanie, jak i na deser. Istnieje taki?
Tak! I właśnie chcę Wam przedstawić na niego przepis :)
Gdy zaczniecie dzień od miseczki pełnej czekoladowej dobroci, ten dzień na pewno bedzie udany! ;) Krem który dzisiaj Wam przedstawiam sprawdzi się idealnie zarówno jako śniadanie jak i deser, wiec jest bardzo uniwersalny :) W dodatku zawiera same zdrowe składniki, a smakuje wręcz jak mus czekoladowy ♥ Dzięki dużej ilości białka syci na długo! Sam w sobie jest wyśmienity, ale mozecie podać go z dowolnymi dodatkami takimi jak bakalie, posiekana czekolada (czekolady nigdy za wiele!), masło orzechowe czy świeże owoce :) Do jego przygotowania użyłam jogurtu jaglanego o smaku kakaowym od KOKO YOGO, o których pisałam Wam kilka dni temu, jeśli jeszcze nie widzieliście postu - >>KLIK<<
To już drugi raz kiedy zamówiłam paczkę z samych Stanów Zjednoczonych! ;) Jeśli jeszcze nie znacie sklepu internetowego iHerb jak najszybciej zapoznajcie sie z ofertą. Mimo, że jest on tysiące kilometrów stąd, ceny są przystępne, a wysyłka szybka (ok. tydzień). Filmik z drugim już haulem z iHerb jest na moim YouTube'owym kanale! Widzieliście
już? Chyba powoli uzależniam się od zakupów na
tej stronie :D Jeśli chcecie wiedzieć co zamówiłam tym razem
zapraszam Was do obejrzenia :)
Nie robiliście jeszcze
zakupów na iherb? Na zachętę mam dla Was kod rabatowy na $5! ;)
Przy realizacji zamówienia wystarczy podać kod MGW413!
Kolejny dyniowy przepis, tak jak zapowiadałam... ;) I nie ostatni! Będzie ich jeszcze troche w tym sezonie. Ale cóż poradzę, że tak polubiłam dynię? Zwłaszcza na słodko w wypiekach ♥ Tym razem przygotowałam z jej użyciem...ciasteczka! A co jeszcze pasuje do ciasteczek? Oczywiście, że czekolada :) Użyłam przepysznej czekolady "mlecznej" z orzechami laskowymi od iChoc (uwielbiam ich wegańskie czekolady), którą możecie zakupic m.in. na www.biogo.pl. Próbowaliście jakichś? Ja jadłam już białą, nugatową, "mleczną" z orzechami laskowymi i "mleczną" z migdałami i pomarańczą. Każda w 100% kupiła moje (i nie-wegańskich domowników) podniebienie ♥ No ale, nie miało być o czekoladzie, a o ciasteczkach :) Co jeszcze mogę o nich powiedzieć, oprócz tego, ze są niezwykle wciagajace i przepyszne? Jeśli jesteście fanami kruchych ciastek...dzisiaj spróbujcie czegoś innego - gdyż ciasteczka z tego przepisu wychodzą mięciutkie w środku, a z zewnątrz lekko chrupiące. Najlepiej smakują tego samego dnia, a naj najlepiej od razu z piekarnika, ciepłe, jeszcze z rozpuszczajaca się w nich czekoladą...Ohhh ♥
Po pierwsze - chciałabym ogłosić, że właśnie minął rok od kiedy utworzyłam kanał na YouTube i zaczęłam dodawać na niego filmy! Cieżko mi uwierzyć, że ten czas tak leci...Przez rok do mojego kanału dołączyło ponad 1200 osób, które go obserwują, za co serdecznie Wam dziekuję, bo to właśnie Wy i Wasze komentarze są dla mnie motywacją, aby dalej prowadzić kanał ♥
Na kanale dawno nie był foodbooka, które bardzo lubicie i o które przez ten czas prosiło mnie sporo osób, wiec z tej okazji mam dla Was nowy filmik, którym jest właśnie What I Eat in a Day, czyli mój całodniowy wegański & bezglutenowy jadłospis :) Mam nadzieję, że Was zainspiruje! :) Zapraszam do oglądania i pamietajcie, że ogladamy w HD! ;)
P.S. Jeśli jeszcze nie subskrybujesz mojego kanału kliknij TUTAJ i dołącz, aby na bieżąco otrzymywać informacje o nowych filmach! :)
Uwielbiam tofurniki! Ten, który Wam dzisiaj przedstawiam jest jednym z najlepszych jakie zrobiłam :) Poza tym wygląda również bardzo imponująco! Piękna dyniowo-czekoladowa zebra :) W mojej kuchni dynia dalej króluje! W tym roku jak już wiecie posadziłam kilka rodzajów dyń w ogródku babci i mam ich baaardzo dużo wiec na bierząco przerabiam je na puree i tworzę nowe przepisy :) Mam nadzieję, że jeszcze nie macie dość dyniowego szaleństwa, bo z mojej strony czeka Was jeszcze kilka dyniowych przepisów... :D Dynia bardzo dobrze łączy się z czekoladowymi smakami - jeśli jeszcze nie próbowaliście musicie to zrobić jak najszybciej, serio! ♥
P.S. Polecam również przepis na dyniowy tofurnik, który opublikowałam na blogu w poprzednim sezonie - >>KLIK<< :)
CO MÓWI PRODUCENT? Zapraszamy w podróż do świata polskich smaków, nieuznajacego masowej produkcji, konserwantów i wzmacniaczy. Staranne i ręcznie wykonane, certyfikowane i w pełni ekologiczne produkty oraz dbałość o każdy szczegół to obietnica prawdziwego bogactwa smaku.
Witajcie :) Dzisiaj mam dla Was pierwszą recenzję produktu z paczki ze sklepu Biogo.pl, którą przedstawiałam Wam w TYM wpisie. Będą to banany w surowej czekoladzie - zapraszam do przeczytania! :)
Kilka dni temu dodałam na blog posta o sklepie www.biogo.pl, który mozecie przeczytać TUTAJ jeśli jeszcze go nie widzieliście :) Dzisiaj za to mam dla Was film z unboxingiem paczki, czyli rozpakowaniem jej "na żywo". Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało, i jak mój kot postanowił utrudniać mi nagrywanie tego filmu - zapraszam do oglądania :) I zapraszam również na stronę www.biogo.pl gdzie znajdziecie jeszcze wiecej ciekawych produktów :)
Moze już wiecie, a moze nie, ale Kaufland wychodzi na przeciw potrzebom wegan i wprowadza do swoich sklepów produkty wlasnej marki "Take it veggie", które są wegetariańskie i wegańskie! Uważam, że to super inicjatywa i bardzo cieszę się, że kolejny supermarket staje się przyjazny osobom na diecie roślinnej :) Co nowego znajdziemy w Kauflandzie? Z wegańskich produktów będą to smoothies, pasty kanapkowe (ok. 4 rodzaje o ile pamietam), tofu (naturalne, wędzone i a'la stripsy) oraz mleka roślinne (ok. 4 rodzaje). To nie wszystko, ponieważ seria "Take it veggie" zawiera w sobie również wegetariańskie produkty - żelki (które przez przypadek kupiłam, bo nie zauważyłam wosku pszczelego w składzie :( na szczęście ich nie zjadłam!:)), pizza (zawiera ser), wędliny (zawierają białko jaja i mleka), mielone tofu (zawiera białko jaja) i ser (jest zrobiony z normalnego mleka, ale zaw. podpuszczkę mikrobiologiczną). Wydaje mi się, że to wszystkie jak na razie dostępne produkty z nowej serii. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie ich jeszcze wiecej oraz, że składy produktów wegetariańskich zmienią się na wegańskie! Zwłaszcza żelków... ;)) Mam dla Was filmik z mini haulem zakupowym z tego właśnie sklepu - jesli jesteście ciekawi na co skusiłam się z nowej oferty zapraszam do oglądania.
P.S.Kaufland nie sponsoruje tego wpisu :) Sama postanowiłam o tym napisać i polecić Wam te produkty, bo uważam, że jako weganie (lub wegetarianie) powinniśmy wspierać te inicjatywy, aby pokazać, że na rynku jest zapotrzebowanie na roślinne produkty, oraz że doceniamy starania producentów, którzy poszerzają swoje oferty. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Zdrowe ciasto czekoladowe? Jak najbardziej! :) Z magicznym składnikiem jakim jest...cukinia :o Jednak od razu Was uprzedzę, że jest ona zupełnie nie wyczuwalna :) Za to nadaje ciastu wilgotności, dzięki czemu nie trzeba dodawać do niego tłuszczu. W cieście używam również octu jabłkowego, który nie dość że nadaje że je spulchnia to takze zawiera szereg wartości odżywczych o których możecie przeczytać TUTAJ >>KLIK<< .Wszystkim domownikom bardzo smakowało i nikt nie wpadł na to, że zawiera ono warzywo :) Poza tym cukinia jest bardzo zdrowa! Upieczenie czekoladowego ciasta z jej dodatkiem to również bardzo dobry sposób, aby przemycić do naszej diety wiecej warzyw, a zarazem błonnika :) Spróbujcie tego ciasta koniecznie! ♥
i przy okazji nagrałam dla Was film, krok po kroku :) Mam nadzieję, że będzie pomocny i zachęcający do przygotowania domowego ketchupu! Na prawdę warto poświęcić mu ten czas, bo jest przeeeepyszny i nie może za nic równać się ketchupowi ze sklepu :) Przepis na ketchup jest jednym z najpopularniejszych na moim blogu i wcale się nie dziwie ;) Zapraszam do obejrzenia video ;)
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam ofertę sklepu internetowego biogo.pl :) Jest to sklep internetowy z ogromnym wyborem produktów - od jedzenia po kosmetyki i suplementy.
W ofercie znajduje się również bardzo duża ilość wegańskich produktów. Dzisiaj pokażę Wam kilka z nich, które mam nadzieję Was zainteresują :)
Jesień, jesień, jesień... :) Co prawda ostatnio zamiast pieknej, polskiej złotej jesieni, na dworze zupełna depresyjna szaruga. Ale na wszystko jest rozwiazanie! Można na przykład upiec takie ciasto! Drożdżowe ♥ Sezonowo - bo z dynią i śliwkami, zdrowo - bo orkiszowe :) I...pysznie! W dodatku w pięknym, pomarańczowym kolorze, który nieco upiększa te szare jesienne dni :)
Inspirowałam się przepisem Pawła, który lekko zmodyfikowałam - dzięki :) Polecam Wam ciasto! ♥
Jakiś czas temu otrzymałam od BOMBUS ENERGY paczkę pełną batoników do przetestowania. Dzisiaj nadszedł dzień, aby zdać Wam sprawozdanie i powiedzieć co nieco o tych batonikach :) Jeśli jeszcze ich nie znacie (to wielki błąd! :D), pokrótce wyjaśnię, że batoniki od Bombus Energy są to 100% surowe batony, wegańskie oraz bezglutenowe! Ich bazą są w większości daktyle, a resztę stanowią dodatki smakowe takie jak np. kakao, ziarna kakao, wiórki kakao, cynamon czy w wersji Raw Protein - białko ryżowe.
Pierwszy tydzień października minął, więc już najwyższy czas, abyście zobaczyli mój nowy film w którym pokazuję Wam moich wrześniowych ulubieńców :) Jedzenie...kosmetyki...i nie tylko :) Zapraszam do oglądania! Piszcie również, jacy są Wasi ulubieńcy września! :)
Na dworze już bardzo jesiennie, a ja na przekór mam dla Was przepis na tofurnik...borówkowy ;) Borówki sa jeszcze dostępne więc możecie śmiało wypróbować przepis :) Ten tofurnik zrobiłam z użyciem mojego ulubionego silken tofu, które jest moim zdaniem niezastapione w tofurnikach! Jego konsystencja jest zupełnie inna niż zwykłego tofu i do deserów jest ono o wiele lepsze! Dodatkowo jego smak jest znacznie łagodniejszy i mniej wyczuwalny wiec jeśli "sojowy posmak" przeszkadza Wam w tofurnikach musicie spróbować tofurnik na bazie silken tofu :) Niestety jest też droższe i trudniej dostępne, więc w ostateczności możecie zastąpić je zwykłym tofu, ale jeśli macie mozliwość wykorzystania silken tofu to nie wahajcie się!
Wczoraj rozpoczęła się kalendarzowa jesień więc czas również wprowadzić jesienny klimat i na blogu :) Jako przepis otwierający nowy sezon mam dla Was dyniowe muffiny ♥ Idealne do herbaty, której ostatnio piję coraz więcej z powodu pogody ;) Nie ma to jak usiąść wieczorem z kubkiem ulubionej herbaty i muffinką dyniową (lub dwiema...ewentualnie trzema ;)) i zrelaksować się słodko po całym dniu. W tym roku dynie mam z "własnego" ogródka! Właściwie to z ogródka Babci ;) W poprzednim sezonie dzielnie zbierałam ziarnka ze wszystkich dyni jakie jadłam i takim oto sposobem w babcinym ogródku wyrosły teraz pokaźne ilości dyni hokkaido, makaronowej oraz piżmowej! Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że coś z tego wyjdzie, wiec jestem bardzo miło zaskoczona :) Na blogu na pewno w tym sezonie bedzie dyniowo! ;)
Kilka dni temu minął rok od kiedy jestem na diecie wegańskiej! Wczesniej przez 2 lata byłam wegetarianką :) Czuję się wspaniale i była jedna z najlepszych decyzji! Jedynie czego załuję, to to, że podjęłam ją tak późno :D Jeśli jeszcze się wahacie, czy wybrać weganizm - zróbcie to! Nie pożałujecie na pewno! ♥
Na YouTube dodałam filmik w którym mówię m.in. o tym, jak zostałam weganką (wiele z Was o to pyta), zapraszam do oglądania! :)
Dzisiaj jet ten dzień! Dokładnie rok temu założyłam bloga Jedz Rośliny i dodałam tutaj pierwszy przepis! Jak ten czas szybko leci ;) Przez ten rok odwiedziliście mój blog 106 000 razy, opublikowałam tutaj 206 postów, a wy skomentowaliście je ponad 900 razy :) Blog zyskał również 63 stałych obserwatorów w bloggerze. Najpopularniejszym przepisem jak do tej pory jest przepis na domową chałwę, na drugim miejscu plasuje się chana masala, a trzecie miejsce zajmuje domowych ketchup. Macie dobry gust! ;) Dość już tych statystyk, chcę Wam jeszcze jedynie pięknie podziękować za ten pierwszy wspólny rok! ♥♥♥ Mam nadzieję, że za rok będę mieć okazję napisać kolejny post z tak cudownym podsumowaniem :)
Rok szkolny zaczął się już dwa tygodnie temu. Czasem w szkole (czy na uczelni / w pracy) łapie nas ochota na coś słodkiego...Przyznajcie się, kto z Was wtedy idzie do automatu czy najbliższego sklepu spożywczego i kupuje coś nie do końca zdrowego? ;) Nie jest to zbyt dobrym rozwiązaniem...Co więc zrobić, aby temu zapobiec? Upiec domowe ciasteczka! Nie dość, że są przepyszne, to są jeszcze bardzo łatwe do wykonania, a przede wszystkim zdrowe! Jedząc je nasz organizm również skorzysta :) Zawierają płatki owsiane bogate w błonnik, czekoladę która dostarczy nam magnezu (wybierajcie tę z jak największą zaw. kakao!), a także orzechy które są źródłem dobrych tłuszczy i przy okazji pozytywnie wpływają na pracę mózgu :)
Słyszeliście o sklepie iHerb? Jest to amerykański sklep internetowy gdzie możecie znaleźć produkty z wielu kategorii - jedzenie, kosmetyki, nawet ubrania! Jest tam też sporo wegańskich perełek! Ja od dawna już chciałam zrobić sobie paczkę z tej strony, ale zawsze jednak coś odwlekało tę decyzję...Jakiś czas temu korzystając z wakacji poszperałam na iHerb i znalazłam na prawdę dużo wegańskich kosmetyków, suplementów czy jedzenia, które mi się spodobały! Zdecydowałam się zamówić kilka w mojej pierwszej paczce :) Niedługo z pewnością zrobię kolejne zakupy, bo jestem ciekawa wielu innych produktów! Ahh, i ten post nie jest (niestety :p) w żaden sposób sponsorowany przez stronę iHerb :)
I mam dla Was również kod rabatowy z którym dostaniecie $5 zniżki na Wasze zakupy - MGW413 :) Jeśli jesteście ciekawi co ja zamówiłam zapraszam do obejrzenia filmu! Jeśli robicie zakupy na iHerb piszcie koniecznie co polecacie! :)
Sierpień już niestety się skończył, co dla mnie oznacza takze i koniec wakacji, powrót do szkoły gdzie czeka mnie trudny rok (matura i egzaminy zawodowe). Wrzesień zwiastuje również nadchodzącą jesień. Jednak na razie pogoda wciąż jest słoneczna i próbuję łapać ostatki lata :)
Początek nowego miesiąca oznacza tylko jedno...ulubieńcy! Czas wybrać ulubieńców sierpnia :)
Ja już to zrobiłam! Zapraszam Was do obejrzenia filmu :) A jacy są Wasi ulubieńcy ostatniego wakacyjnego miesiąca? Piszcie koniecznie w komentarzach!
Kto z nas nie lubi gofrów? ;) Dla mnie kojarzą się z wakacjami ♥ Jedzone z letnimi owocami, ahh ;)
Gofry pewnie większości osób kojarzą się z niezdrowym deserem, pełnym tłuszczu, mąki pszennej i cukru. Jednak wcale nie musi tak być i gofry mogą całkiem zdrowe i możesz zjesć je nawet na śniadanie! ;) Na blogu jest już jeden przepis na gofry - >>KLIK<< , dzisiaj mam dla Was kolejny, nieco inny. Dzisiejszy przepis na gofry nie zawiera oczywiści glutenu, zadnych składników odzwierzęcych czy cukru (aczkolwiek jeśli wolicie słodkie rzeczy dodajcie trochę słodzidła). Zawiera za to białko z grochu, dzięki któremu cała porcja (bez dodatków) ma w sobie aż 28g białka roślinnego! Takie gofry spokojnie mogą robić za solidne śniadanie czy słodką nagrodę po ciężkim treningu :)
Są tu jacyś fani zdrowych słodkości? ;) Jestem pewna, że są! Ja sama uwielbiam "uzdrawiać" różne smakołyki. Jedną z moich słodkich, ale zdrowych przyjemności które uwielbiam są właśnie te "trufle". Aż dziwne, że dopiero dziś dodaje na nie przepis! Ale zawsze znikają tak szybko, że nie zdążę zrobić zdjęć... ;) To chyba najlepiej świadczy o tym, jak pyszne są ♥ Kochają je nawet moi rodzice! ;) Są tak jak mówiłam przepyszne, a do tego bardzo zdrowe. Awokado jest źródłem bardzo dobrego i zdrowego dla naszego organizmu tłuszczu, dodatkowo dostarcza wit. E, kwasu foliowego i innych wartościowych składników. Daktyle to naturalny słodzik, a karob będzie świetnym źródłem magnezu czy potasu. A na koniec mąką kokosowa! Ostatnio bardzo popularna na moim blogu ;) Jest bogata w błonnik, który jest również bardzo ważny w naszej diecie! ;) No to co, kulamy trufle? ;)
Około tydzień temu postanowiłam zabrać rodziców na dobrą wegańską szamę ;)
Najpierw poszliśmy na azotowe lody w N'Ice Cream Factory, które bardzo polubiłam! A następnie spróbowaliśmy burgerów w nowym miejscu - Chwast Food. Jeśli chcecie wiedzieć czy było smacznie i co dobrego dokładnie jedlismy oglądajcie poniższy vlog! ;)
Kolejny post z kolei o muffinkach? I znów z mąką kokosową?
No cóż, tak je polubiłam, że inaczej być nie mogło ;) Tym razem już nie w letniej wersji,
a bardziej całorocznej, czy nawet jesiennej. Zrobione zostały na bazie musu jabłko-mango, który
polubiłam od pierwszego spróbowania i pomyślałam, że bardzo dobrze powinien sprawdzić się w muffinkach. Po pierwsze nadaje im smak, a po drugie pełni także rolę zastępnika jajka :)
Mus jabłko-mango możecie kupić w sklepie alfa-koszyk >>KLIK<< (lub w Rossmanie ;))
Lato na chwilę nas opuściło, jednak aby utrzymać letnią atmosferę mam dla Was bardzo letnie muffinki :) Z dodatkiem malin i jagód - uwielbiam te owoce! ♥ Idealnie się one komponują ze smakiem kokosa! :) Muffinki wyszły bardzo sycące i naładowane owocami - takie jak lubię :) Ze względu na mąkę kokosową mają specyficzną strukturę i są lekko suche, ale mimo wszystko przepyszne! Upieczcie je koniecznie zanim sezon na te cudowne owoce dobiegnie końca... :(
Moje pierwsze podejście do podrobienia bekonu... ;) Takiego prawdziwego nigdy jadłam, bo zawsze jakos mnie obrzydzał...Jednak w tym z tofu nic obrzydliwego nie ma, a co najważniejsze nie jest częścią martwego zwierzęcia :) Czy smakuje jak bekon - nie wiem, bo tak jak wcześniej wspomniałam nigdy go nie jadłam, ale efekt końcowy był bardzo smaczny! Plastry tofu mają głęboki smak dzięki użyciu wędzonej papryki, która jest w tym przepisie niestety nie do zastąpienia. Całe szczęście ta przyprawa jest już coraz bardziej popularna i co za tym - łatwiej dostępna.
To co, spróbujecie bekonu z mojego przepisu? ;)
P.S. Ostatnio posiedziałam trochę nad blogiem i zmieniłam tutaj kilka rzeczy, łącznie z szablonem i nagłówkiem, napiszcie koniecznie co sądzicie i czy nowy wygląd Wam się podoba, a może jednak powinnam wrócić do starego? Czekam na opinie!
Jeśli jeszcze nie byliście w N'Ice Cream Factory (Chmielna 9, Warszawa) to jak najszybciej musicie tam zajrzeć! ♥ Dlaczego? Obejrzyjcie poniższy VLOG a na pewno nabierzecie ochoty na lody z...ciekłego azotu :)
Od miesiąca jestem w Warszawie (i w niedziele mój pobyt dobiega końca :)) i pracuję - jak zresztą mówie na poniższym filmie.
Wszystkie zakupy robię teraz sama. Ponieważ mam ograniczony budżet staram się zwracać większą uwagę na promocje itp... :D Jak wyglądają moje przykładowe zakupy i ile na nie wydaję?
Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do obejrzenia filmu! :)
Tacos to jedno z najpopularniejszych dań kuchni meksykańskiej. Ich podstawą są kukurydziane tortille. W środku zazwyczaj jest mieso wołowe, cebula, przyprawy i pomidory. Ja przygotowałam je oczywiście w wersji 100% wegańskiej :) Jako nadzienie użyłam ciecierzycy, kalafiora, cukinii, pieczarek i sosu pomidorowego. Tradycyjnych tacos nigdy nie jadłam, ale moja wegańska wersja bardzo mi smakowała i chętnie wykonam je ponownie być może z innym nadzieniem :)
Szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałam tego ketchupowego fenomenu i faktu, że ludzie dodają go wszędzie...U mnie zazwyczaj był jedynie dodatkiem do frytek czy zapiekanki :D A potem...zrobiłam domowy ketchup i przepadłam na wieki :D To zupełnie inna bajka niż ketchup z plastikowej butelki ze sklepu. Smakuje zupełnie inaczej i moim zdaniem - o niebo lepiej. W składzie oprócz pomidorów zawiera również wiele innych warzyw oraz bukiet przypraw dzięki czemu jego smak jest niepowtarzalny. Jest idealny nie tylko jako dodatek do frytek, kanapek czy zapiekanek, ale sprawdzi się świetnie również jako sos do pizzy czy burgerów. Z podanej porcji wychodzi ok. 6-8 słoików, polecam zrobić go duuuuużo i porządnie zawekować, aby móc cieszyć się pysznym smakiem letnich pomidorów w domowym ketchupie nawet w lutym :)) Jest z nim trochę roboty, ale na prawdę warto poświęcić mu te kilka godzin!