Mamy weekend! To dobry czas aby upiec coś słodkiego i dobrego :) Dlatego przychodzę do Was z przepisem na idealne wegańskie drożdżówki ♥ Są mięciutkie i pyszne! Niestety nie jest to przepis bezglutenowy, bo przyznam się Wam, że niestety słabo mi idą przepisy drożdżowo-bezglutenowe :( Jesli ktoś z Was ma jakieś sprawdzone przepisy godne polecenia to będę wdzięczna jeśli sie nimi podzieli :) A jeśli nie unikacie glutenu to zachęcam do upieczenia tych drożdżówek - moi rodzice je pokochali i dopóki nie dowiedzieli się, że są wegańskie, nawet o nich tak nie pomyśleli :) Więc to chyba kolejna rekomendacja? ;) Najlepiej smakują od razu po upieczeniu, ale drugiego dnia też są okej.
DROŻDŻÓWKI Z JABŁKAMI
ok. 5 drożdżówek
250g mąki pszennej (+ew. odrobina do podsypania)
40g cukru
szczypta soli
12g świeżych drożdży
50ml oleju rzepakowego
130ml mleka roślinnego (jesli ciasto będzie zbyt twarde można dolać jeszcze odrobinę) w letniej temperaturze
Do miseczki kruszymy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru, czubatą łyżkę mąki i zalewamy odrobiną mleka tak aby powstała gęsta "papka". Przykrywamy miskę ściereczkę i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15-20 minut aby zaczyn przynajmniej podwoił swoją objętość. Po tym czasie do zaczynu przesiewamy pozostałą mąkę, dodajemy resztę cukru, sól oraz resztę mleka i wyrabiamy ciasto (ja zrobiłam to za pomocą maszyny do chleba, ale jak najbardziej można wyrobić je ręcznie). Pod koniec wyrabiania dodajemy olej. Jeśli ciasto jest twarde można dodać jeszcze odrobinę mleka w letniej temperaturze. Wyrobione ciasto formujemy w kulę, umieszczamy w misce, przykrywamy ją ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 2h do wyrośnięcia. W tym czasie można "przebić" ciasto ok. 2-3 razy poprzez uderzenie w nie pięścią lub "podziubanie" palcami, aby równomiernie rosło. Gdy ciasto rośnie przygotujemy nadzienie:
nadzienie:
700g jabłek (ok. 500g po obraniu)
cynamon
ew. cukier/ksylitol jesli jabłka są kwaśne
Jabłka myjemy, obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę. Umieszczamy jabłka w garnku i dusimy do miękkości, aczkolwiek nie zróbcie z nich dżemu :) Dodajemy cynamon oraz cukier do smaku i studzimy.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz krótko wyrabiamy, a następnie rozwałkowujemy na prostokąt o grubości ok. 1cm (można podsypać lekko maką, aby ciasto się nie przykleiło). Na rozwałkowane ciasto nakładamy nadzienie jabłkowe, zachowując odstęp ok. 1-2cm od brzegów. Następnie delikatnie, ale ciasno zwijamy ciasto wzdłuż krótszego boku tworząc długą roladę. Tniemy ją na 5 równych części i umieszczamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Bułeczki mozna dodatkowo posypać kruszonką lub cukrem - ja wybrałam nierafinowany cukier trzcinowy wymieszany z goździkami. Tak przygotowane bułeczki odstawiamy jeszcze na ok. 30 minut w ciepłe miejsce, a następnie pieczemy ok. 20-25 minut w 180*C (do zezłocenia). Smacznego! :)
PRZYGOTOWAŁAŚ/EŚ TEN PRZEPIS?
BĘDZIE MI MIŁO, JEŚLI PODZIELISZ SIĘ JEGO ZDJĘCIEM I OPINIA!
:)
WYŚLIJ JE NA anytrami@o2.pl
NASTĘPNIE ZDJĘCIE ZOSTANIE OPUBLIKOWANE W SPECJALNEJ
GALERII! :)
o mniam, jakie śliczne ! <3
OdpowiedzUsuńWyglądają jak z piekarni!
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
Wygląda bardzo smacznie! :)
OdpowiedzUsuńKrótszego??? A nie dłuższego boku ? :)
OdpowiedzUsuńZwijamy wzdłuż krótszego boku
Usuńidealne na 2 śniadanie!
OdpowiedzUsuńMyślałam że to naleśniki co nie zmienia faktu, że na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńBezglutenowe wypieki to do siebie mają, że lubią płatać figle. Ja ostatnio zakochałam się w raw deserach i ciastach, wiec też je polecam ;) ale drożdżówką bym nie pogardziła, ale ten gluten ;(
OdpowiedzUsuńFajny kształt!
OdpowiedzUsuńEkstra wyglądają te drożdzówki,chętnie bym posmakowała;))
OdpowiedzUsuńAch, jak ja lubię takie wypieki :-)
OdpowiedzUsuńWow wierzymy, że muszą smakować genialnie :D To jest coś dla nas tylko mąkę musiałybyśmy zamienić :)
OdpowiedzUsuńWyglądają znakomicie, patrząc na nie aż czuje zapach jabłek i cynamonu ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie pierwszy raz odwiedziłam Twojego bloga i już wiem, że będę podpatrywać pomysły na zdrowe jedzonko :) Co do bezglutenowych drożdżówek, to mogę się wypowiedzieć, bo z bezglutenem mam do czynienia od kilku lat... Niestety drożdżowe bez glutenu nigdy nie przypomina drożdżowego, które wszyscy znamy ;) Gluten jest dla niego po prostu niezbędny, ale jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie, mam jeden przepis na bezglutenowe cinnamon rollsy z karmelem. Smakują jak jakiś całkowicie nowy rodzaj ciastka, ale są naprawdę niezłe :)
OdpowiedzUsuńDziękuje! :* Zgadzam się że bezglutenowe ciasto drozdżowe to nie to co pszenne...Jeśli jesteśmy na diecie BG z wyboru, nie mamy celiakii to czasem można sobie pozwolić na glutenowe odstępstwa, najlepiej oczywiście w zdrowszej, np. orkiszowej wersji :) Twojego bloga regularnie odwiedzam i widziałam ten przepis, bułeczki wyglądały bosko! :)
UsuńJa ostatnio znowu mam nasilenie niefajnych objawów po zjedzeniu czegokolwiek z glutenem (niektórzy twierdzą, że można "akumulować" w organizmie gluten i jak ktoś jest nadwrażliwy, to wtedy właśnie to wychodzi). Chwilowo więc muszę być "czysta" - ale fakt, jak mi lepiej, to od czasu do czasu zjem domową drożdżówkę/pizzę i czuję się ok :) Jejku, jestem zaskoczona i bardzo mi miło, że kojarzysz Lisią! Pozdrawiam! :)
UsuńTeż staram się unikać glutenu, jem go bardzo sporadycznie. Dzięki rezgynacji z gluta (:D) znacznie poprawiła mi się cera, gdy byłam na wyjeździe i musiałam jeść gluten po powrocie byłam bardzo pryszczata :/ Poza tym zdarzają mi się nieprzyjemne rewolucje zołądkowe :D Zrezygnowałam z niego również ze względu na niedoczynności tarczycy. Czuję się lepiej bez glutenu, ale w małych ilosciach na szczęście mi nie szkodzi:)
UsuńSkąd ja to znam... Nie mówiąc o tym, że leczono mnie dermatologicznie bardzo szkodliwymi farmaceutykami, bo nikt nie wpadł na to, że mój rzekomy "trądzik", to reakcja na gluten ;) Kluczem do zdrowia jest moim zdaniem głównie samodzielna obserwacja swojego organizmu :)
Usuń