piątek, 21 kwietnia 2017

najlepsze kotlety z czerwonej soczewicy


Dzisiaj mam Was cudowny przepis na kotlety z czerwonej soczewicy! Jest już 00:30 w nocy, a ja ok. godzinę temu wróciłam z Warszawy gdzie prowadziłam pokaz kulinarny w ramach IX Tygodnia Weganizmu - to już drugi raz kiedy mam przyjemność być częścią tego wydarzenia. W poprzednim roku brałam udział w kulinarnych potyczkach blogerów - relacja >>TUTAJ<<, a relacja z dzisiejszego dnia już niedługo :) Jednym z dań jakie przygotowałam były te kotlety, na które przepisu niestety nie zdążyłam opublikować przed pokazem, a wiele osób dzisiaj o niego pytało więc postanowiłam dodać go najszybciej i od razu po przyjeździe do domu znalazłam się przy laptopie i teraz do Was Piszę :) 




Kotlety są bardzo proste i bardzo pyszne. Wykonacie je z tanich i bardzo łatwo dostępnych składników - możliwe, że nawet już macie je w domu :) Kotlety polubiłam ja, polubili inni domownicy, a teraz zyskały także i aprobatę wszystkich na pokazie kulinarnym :) Oprócz łatwości wykonania ich dużym plusem jest też to, że się nie rozwalają! Robiłam je już kilka razy i zawsze lądują na talerzu w całości :) Wiem że rozpadanie się kotletów to częsty problem i wiem, że wiele osób się tego obawia. Dlatego polecam Wam spróbować tych kotletów z czerwonej soczewicy :) Wspomnę jeszcze, że smakują dobrze nie tylko na ciepło, ale i na zimno - a co za tym idzie są idealne jako lunch do szkoły/pracy, a nawet możecie zabrać je ze sobą na piknik :) 
Można je również zamrozić - ja mrożę je po usmażeniu/upieczeniu i gdy chce je odmrozić wrzucam na ok. 10 minut do piekarnika nastawionego na ok. 150*C :) 





NAJLEPSZE KOTLETY Z CZERWONEJ SOCZEWICY
ok. 10-15 kotletów (w zależności od wielkości)


1 szklanka czerwonej soczewicy = 200g
2 szklanki wody
2 marchewki
2 cebule - czerwone lub białe (zazwyczaj daję jedną czerwoną i jedną białą)
2 ząbki czosnku 
4 łyżki posiekanej zieleniny - np. natki pietruszki, koperki, szczypiorku, bazylii lub innych świeżych ziół - opcjonalnie, ale warto :) 
5-6 łyżek mąki kukurydzianej (tak naprawdę sprawdzi się większość mąk, można użyć ulubionej bezglutenowej lub pszennej czy pełnoziarnistej - trzeba kontrolować konsystencję, która powinna być na tyle gęsta aby dało się lepić kotlety) 
sól, pieprz i inne ulubione przyprawy; polecam np. kumin, paprykę słodką i wędzoną, kozieradkę, kurkumę...
olej do smażenia

Soczewicę zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia, następnie zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 15-20 minut aż wchłonie płyn. W międzyczasie cebulę kroimy w drobną kostkę i podduszamy na patelni, czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do cebuli. Marchewkę ścieramy na "średnich" oczkach tarki i również wrzucamy na patelnię. Dusimy warzywa do miękkości. Gdy soczewica będzie ugotowana dodajemy do niej podduszoną cebulę z czosnkiem i marchewką i mieszamy. Odstawiamy masę do ostudzenia. Następnie doprawiamy do smaku oraz dodajemy mąkę i mieszamy do uzyskania gęstej masy, z której będzie dało sie ulepić kotlet. Nabieramy porcje i formujemy w dłoniach kotlety. Gotowej kotlety smażymy na rozgrzanym oleju na średnim ogniu ok. 5-6 minut z każdej strony i następnie przekładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym aby usunąć nadmiar oleju. Można je również upiec - pieczemy je ok. 30-35 minut w 180*C, 10 minut przed końcem przewracajac ostrożnie na drugą stronę. Podajemy kotlety z ulubionymi dodatkami. Smacznego! :)



PRZYGOTOWAŁAŚ/EŚ TEN PRZEPIS?
BĘDZIE MI MIŁO, JEŚLI PODZIELISZ SIĘ JEGO ZDJĘCIEM I OPINIA! :)
WYŚLIJ JE NA anytrami@o2.pl
NASTĘPNIE ZDJĘCIE ZOSTANIE OPUBLIKOWANE W SPECJALNEJ GALERII! :)

50 komentarzy:

  1. Wygląda bardzo apetycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam czerwoną soczewicę. Jak dla mnie przepis najlepszy! :)
    Już wiem co w weekend zrobię na obiadek :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. super kotleciki! ostatnio ciągnie mnie do takich dań :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ten przepis jako pasztet :) Wyglądają bardzo ładnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadłybyśmy aż by nam się uszy trzęsły <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Są pyyyyyszne, na pokazie rozeszły się dosłownie w sekundy, sama załapałam się już tylko na połówkę ;). No to teraz sobie nadrobię z nawiązką :D. Gratulacje Martyno! Życzę Ci (i nam, hi hi :D), żebyś zaczęła prowadzić wartszaty kulinarne, bo zarażasz pozytywną energią i pokazujesz, że kuchnia wegańska może być i pyszna, i swojska, i tania, dla każdego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak było :)) Dziękuję bardzo za miły komentarz i życzę smacznego :* Mam nadzieje że kiedyś będę prowadziła własne warsztaty :) Pozdrawiam <3

      Usuń
  7. koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy13:10

    Skończyła mi się czerwona soczewica, ale mam brązową. Myśli Pani że wyjdą równie smaczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można użyć innego rodzaju soczewicy, ale czerwona jako jedyna gotuje się na taką "papkę", wiec inne rodzaje będzie trzeba nieco potraktować blenderem :)

      Usuń
  9. Anonimowy15:23

    Też tak myślę. Dziękuję za odp dziś robię je na kolacje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy20:26

    Dobre można dodać swoje ulubione przyprawy garam nadal itp. I jest ok do tego ryż i surówką z pora ;) pycha!

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy22:54

    Przyjaciółka dziś zrobiła te kotleciki. Miałam szansę spróbować - pyszne! Na prawdę pyszne :)
    Jutro zrobię je sama :D
    Dziękuję za wyśmienity przepis :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakowały! :* Koniecznie daj znać gdy sama je przygotujesz :) Smacznego!

      Usuń
  12. Anonimowy18:09

    Czy można użyć zielonej soczewicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiscie nie probówałam, wiec nie gwrantuje jaki bedzie efekt, ale możesz spróbować. Jedynie zieloną soczewcia będzie trzeba zmiksować bo nie rozgotuje sie tak jak czerwona.

      Usuń
  13. Świetny przepis, na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ze wszystkich wege kotleów to właśnie te z czerwonej soczewicy uwielbiam najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy17:42

    Dziś je zrobiłam. Pyszne to mało powiedziane, mąż i syn zachwyceni smakiem. Dziękuję za rewelacyjny przepis. I bede zaglądać regularnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę! Następnym razem zachęcam do wysłania zdjęcia na mojego maila anytrami@o2.pl lub martynsaczuk97@gmail.com i dodam Twoje kotlety do albumu ze zdjeciami czytelników na Facebooku :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  16. Chyba najlepsze wegańskie wydanie kotletów ever a testowałam już naprawdę sporo :) Dzis robię ponownie :) Dzieki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze! <3

      Usuń
    2. Ja moje kotlety piekę w piekarniku jest ta zaleta ze maja mniej tłuszczu. Dodaje jeszcze jarmuż sa pyszne

      Usuń
  17. Anonimowy15:13

    Niestety mi kotlety się nie udały. Podczas smażenia rozwalały się. Chciałam upiec i było to samo. Miałam chęć na takie danie z soczewicy a bardzo się rozczarowalam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kotleciki bardzo dobre, niestety mi podczas smażenia również się rozpadły,mimo to zjedliśmy z apetytem.Czesc upiekłam w piekarniku i te już lepiej się trzymają.
    Zastanawiam się co źle zrobiłam..może.powinnam jednak dodać jajka jak do tradycyjnych mielonych kotletów,jajko jednak powoduje że są bardziej zwarte, co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi że niektóre sie rozpadły :( Być może soczewica była ugotowana w zbyt dużej ilości wody. Nie potrzeba jajka w tych kotletach, soczewica gdy się rozgotuje wystarczająco je skleja. Jednak jeśli chcesz spróbować możesz dodać do nich "lniane jajko" czyli łyżkę zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z 4 łyżkami wody do 'jajecznej' konsystencji ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  19. Anonimowy18:40

    Bardzo fajny przepis. Trochę się obawiałam, że bez jajek się rozpadną, ale trzymały się dobrze. Warto zdecydowanie je przyprawić. Przesyłam zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Dziękuję za zdjęcia :) Pozdrawiam

      Usuń
  20. Wspaniałe, pyszne i nawet mąż powiedział , że lepsze niż udka z kurczaka, bo moi mężczyźni jeszcze się tym zajadają, zagoszczą na dobre u mnie. Pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz ja cudownie czytać coś takiego! Cieszę się niezmiernie! :* <3

      Usuń
  21. Anonimowy16:09

    Samakują tak samo jak w Jerozolimie

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie zrobiłam, przepyszne!! Tylko takie.... mączyste w strukturze. Za dużo mąki, czy też to normalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakowały! :) Co do "mączności" to nie wiem dokładnie co masz na myśli, ale może być. to m.in przez zbyt dużą ilość suchych składników - jeśli bedziesz robić je ponownie możesz spróbować dodać z łyżkę mąki mniej ;) Pozdrawiam

      Usuń
  23. Kotlety zrobione! Pachnie w całym domu. Zaraz będzie test smaku! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli pięć w piekarniku jak Pani pisze nagrzanym do 180 stopni 30-35 minut to w z termoobiegiem 180 stopni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna22:49

      Jeśli z termoobiegiem to powiedziałabym 25-30 minut

      Usuń
  25. Bardzo smaczne, szkoda że tak mało wyszło ;) kolejnym razem robię podwójną porcję :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy21:20

    Mi sie kotleciki niestety przykleily do papieru do pieczenia w piekarniku. Po upieczeniu nie bylam w stanie ich oderwac z tego papieru. Wszystkie spody kotlecikow przylejone do papieru zostaly tym sposobem zmarnowane i wyrzucone. Ale wszystkie gory za to byly smaczne :) Chcialam zrobic beztluszczowe, zdrowe danie a wyszlo jak zwykle... Moze powinnam jednak papier do pieczenia wysmarowac olejem?

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne :) właśnie zrobiłam i jestem zachwycona. Zrobiłam z pół porcji i żałuję 😂🤭

    OdpowiedzUsuń
  28. Super przepis. Dziś robiłem drugi raz. Tym razem mąkę zastąpiłem zmieloną chia i płatkami owsianymi. Wyszły rewelacyjne. Pieczone dłużej, około 50 minut, tym razem nic do papieru nie przywarło. :) Życzę samych smaczności!

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz o tym przepisie?

INSTAGRAM @plantbasedmartyna