Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIELKANOC. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIELKANOC. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 kwietnia 2018

zielone ciasto na wiosnę i na wielkanoc // green cake for spring!


E N G L I S H  V E R S I O N  B E L L O W

No to mamy wiosne! Przynajmniej teoretycznie, bo praktycznie to pogoda jest wciąż bardziej jesienna niż wiosenna, ale miejmy nadzieję, że już niedlugo się to zmieni i będziemy mogli cieszyć się słońcem :) Tak czy inaczej - do słonecznych i ciepłych dni bliżej jak dalej! Aby przywołać wiosenny klimat upiekłam zielone ciasto! Upieczcie je i Wy, może to pomoże przywołać wiosnę? ;)
Jakiś czas temu dodałam zdjęcie tego ciasta na mój Instagram >>KLIK<< i zapytałam Was co według Was sprawia, że ciasto jest zielone. Odpowiedzi były różne - matcha, jarmuż, szpinak, a nawet...brokuł (aż taka szalona jednak nie jestem :D). Osoby, który wybrały szpinak na kandydata miały rację. To właśnie szpinak dodałam do tego ciasta! Możecie myśleć, że mam coś nie tak z głową, bo kto normalny piecze ciasto ze szpinakiem...ale ja uwielbiam eksperymentować i powiem Wam, że często z tych eksperymentów jestem zadowolona. Tak też było tym razem - ciasto nie smakuje jak trawa ani trochę, nikt nie powie, że jest tam szpinak! A dzięki niemu ciasto zyskuje naturalny, zielony kolor no i zawsze to odrobiona zdrowia przemycona w bardzo smacznej i słodkiej formie! Wygląda bardzo wiosennie i intrygująco. Jestem pewna, że również świetnie sprawdzi się na Wielkanocnym stole :) Przy okazji - inne wielkanocne przepisy znajdziecie TUTAJ.

WSZYSTKIM CZYTELNIKOM BLOGA ŻYCZĘ WSPANIAŁYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT, BEZ JAJKA I MAJONEZU, NO CHYBA ŻE W WERSJI WEGAŃSKIEJ ;) PAMIĘTAJCIE - WESOŁE JAJKO, TO TAKIE KTÓRE NIE ZOSTANIE ZJEDZONE!!! ;)

poniedziałek, 1 stycznia 2018

najlepszy tofurnik, który smakuje jak sernik! tofurnik cytrynowy z makiem // lemon poppy seed tofu cheesecake - tastes like a real one!


Witam w Nowym Roku! Na pierwszy dzień 2018 roku mam dla Was przepis na dosłownie najlepszy tofurnik! Przygotowując go nie spodziewałam się, że będzie tak dobry, naprawdę! Będę dziś nieskromna i będę go wychwalać pod niebiosa, ale ten tofurnik na to zasługuje! Zrobiłam go z myślą o Świętach, dodając do niego mak, który kojarzy mi się ze Świetami, ale tak naprawdę będzie on idealny na jakakolwiek okazje. Co w nim najlepsze to to, że smakuje bardzo podobnie do sernika! To pierwszy tofurnik, jaki zrobiłam i który udaje sernik tak dobrze, że nawet nabrałam kilka osób, że to prawdziwy sernik! Wszystkim bardzo bardzo smakował i potem nie chcieli mi uwierzyć, że to "z tego dziwnego tofu" :D Jeśli i Wy wciąż szukacie przepisu na tofurnik, który smakiem przypomina tradycyjny sernik - jesteście we właściwym miejscu! Zapraszam do dalszej części posta po przepis! 

niedziela, 9 kwietnia 2017

pasztet z topinamburu i fasoli z pastą miso


Wielkanoc za pasem, a w tym roku nie pojawiał się tutaj jeszcze żaden wielkanocny przepis...I niestety, ale ten pasztet bedzie jedynym przepisem, który w tym roku dla Was zaproponuję... :( Do matury coraz mniej czasu i ostatnio nauka spędza mi sen z powiek i nie mam tyle czasu na realizowanie moich kuchennych pomysłów. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i od razu odsyłam Wam pod TEN LINK >>KLIK<< gdzie znajdziecie inne przepisy wielkanocne z poprzednich sezonów - korzystajcie! ;) A jeśli chodzi o dzisiejszy przepis - jest nim pasztet! A jakże ;) Wiecie, że je uwielbiam ;) Na Wielkanoc nadają się bardzo dobrze. Idealnie zastępują mięsne pasztety. Nigdy takiego szczerze mówiąc nie jadłam, ale uwielbiam wegańskie pasztety, ponieważ są niezwykle aromatyczne i na prawdę, na prawdę przepyszne! Po raz pierwszy wykorzystałam do pasztetu topinambur i sprawdził się świetnie nadając pieczeni lekko słonecznikowy posmak. Ostatnio coraz częściej widuję to warzywo w supermarketach w o wiele przystępniejszej cenie niż kilka miesięcy temu (średnio 6-7zł za 500g) więc nie powinniście mieć problemów z jego dostępnością :) Jako dodatek do pasztetu wybrałam pastę miso która również nadaje mu specyficzny aromat i jest to produkt, który warto mieć w swojej kuchni, bo jak widzicie - nadaje się nie tylko do tradycyjnej zupy miso, ale ma i wiele innych zastosowań ;) Jednak jeśli nie uda się jej Wam nigdzie zakupić możecie zastąpić ją sosem sojowym. 


czwartek, 5 stycznia 2017

pasztet z soczewicy z wędzoną śliwką


W tym roku na świeta rownież upiekłam pasztet, a jakże! Jednak nie zdążyłam opublikować przepisu przed wigilia, ponieważ upiekłam go tego dnia. Mimo wszystko dodaję ten przepis teraz, ponieważ nikt nie mówi, że ten pasztet można piec tylko na święta ;) Sama na pewno upiekę go niedługo po raz kolejny, bo wszystkim nam bardzo posmakował! Powiem Wam, że nieco bałam się dodatku wędzonej suszonej śliwki, bo wiadomo, że ma ona specyficzny smak, ale pasuje do tego pasztetu idealnie i nadaje mu bardzo ciekawy charakter! Nie żałuję, że odważyłam się na ten dodatek i teraz bardzo chętnie będę eksperymentować z podobnymi połączeniami smaków, bo to na prawdę przypadło mi gustu! Mam nadzieję że i Wy spróbujecie! Pasztet jest długo świeży - można przechowywać go w lodówce do 5 dni, poza tym świetnie się kroi! Jeśli szukacie przepisu na zwarty pasztet, który bez problemu można pokroić w plastry - dobrze trafiliście ;) 

niedziela, 18 grudnia 2016

tofurnik czekoladowo-pomarańczowy


Kolejny przepis na tofrunik! Drugi pod rząd?! Tego jeszcze na moim blogu nie było, ale przed Bożym Narodzeniem chciałam stworzyć kilka przepisów, aby potem mieć z czego wybierać :) I takim oto sposobem wymyśliłam drugi tofurnik, tym razem o smaku czekoladowo-pomarańczowym. Osobiście uwielbiam połączenie czekolady i pomarańczy! Jeśli Wy też, to ten tofurnik na pewno Wam posmakuje! Jest wyraźnie kakaowy (bo wbrew pozorom nie zawiera czekolady, a właśnie kakao ;)) z pomarańczowym posmakiem - smaki idealnie się uzupełniają! I również będzie idealny na Święta, bo nie wiem jak Wam, ale mi pomarańcze bardzo kojarzą się ze Świętami czy ogólnie zimowym okresem :) I teraz najgorsze...mam straszny dylemat, który tofurnik upiec na Święta! :o :( A Wy, jaki upieczecie? :)

piątek, 16 grudnia 2016

tofurnik (prawie) jak sernik


Słuuuchajcie, zrobiłam najlepszy jak do tej pory tofurnik! I muszę być nieskromna, serio. Całą rodziną się nim zajadaliśmy, a ja nie mogłam uwierzyć, że w końcu udało mi się stworzyć tofurnik, który smakiem bardzo przypomniał sernik. Moi rodzice nie zbyt przepadali za tofurnikami i różnymi wersjami moich "serników" z tofu które już robiłam, ale ten posmakował im bardzo i właściwie zjedliśmy 3/4 pierwszego dnia... Na swoje usprawiedliwienie mamy to, że był upieczony w małej 18cm tortownicy... :P No ale - skoro tak bardzo posmakował moim rodzicom - to o czymś świadczy! Ten tofurnik jest na prawdę jak do tej pory najlepszym jaki upiekłam i powiem Wam, że powoli opanowuję już sztukę pieczenia tofurników i wychodzą one coraz lepsze ♥ Ten tofurnik będzie również idealny na święta - upieczcie go i zobaczcie czy Wasi bliscy, zorientują się, że to nie sernik :) I koniecznie dajcie mi znać, jak wyszedł ten ekspetyment :) A teraz najważniejsze, czyli...przepis!!! ♥


czwartek, 31 marca 2016

VLOG - moja pierwsza wegańska wielkanoc


Jak minęły Wam święta? Mam nadzieję, że spędziliście je miło i smacznie w rodzinnym gronie :)
Tegoroczne święta Wielkiejnocy były moimi pierwszymi wegańskim (i drugimi wegetariańskimi), ale poszło mi całkiem nieźle ;) Przygotowałam: mini-babki kakaowo-pomarańczowe, mazurka owsiano-bananowe z jaglaną czekoladą (tym razem posypałam go wiórkami), pasztet z czerwonej soczewicy i marchewki oraz (mniej światecznie :)) szarlotkę.
Rodzina chętnie kosztowała moje wypieki i nikt nie poznał się, że są wegańskie! :) 
Nagrałam dla Was wielkanocny VLOG więc serdecznie zachęcam do obejrzenia, jeśli ciekawi Was, jak wyglądał ten dzień z mojego punktu widzenia :) 

P.S. DZIĘKUJĘ ZA 300 SUBSKRYPCJI NA YOUTUBE! ♥♥♥  DOŁĄCZ DO OBERWATORÓW I SUBSKRYBUJ MÓJ KANAŁ NA YT >>KLIK<<

oglądaj w HD! :)

sobota, 26 marca 2016

kakaowo-pomarańczowe mini-babki (idealne do koszyczka!)


Wielkanoc już jutro więc czas najwyższy upiec wszystkie pasztety, mazurki i babki...Jeśli jednak jeszcze nie macie gotowych wszystkich wypieków koniecznie spróbujcie tych mini-babek! Lubicie połączenie kakao i pomarańczy? Tym bardziej to przepis dla Was! Ja uwielbiam to połączenie ♥ Te mini-babki smakują jak czekolada z dodatkiem skórki pomarańczy! Są wilgotne i mięciutkie, a nasiona chia (użyte w zastępstwie jajka) delikatnie chrupią między zębami. Jeśli nie macie mini foremek na babki możecie podwoić lub potroić składniki i upiec jedną dużą babkę. Wtedy pieczcie ją ok. 1h w 180*C (do "suchego patyczka") :) 

piątek, 25 marca 2016

owsiany mazurek z czekoladowym kremem jaglanym i krwistymi pomarańczami


Dzisiaj mam dla Was kolejny przepis (nie tylko) na Wielkanoc :) Poza wielkanocnym sezonem również śmiało możecie wykonać ten wypiek i nazwać go po prostu tartą, a nie mazurkiem :)
Szczerze mówiąc nie wiem, jak smakuje prawdziwy mazurek, bo w moim domu nigdy nie było tradycji pieczenia mazurków. Może to i dobrze, bo dzieki temu, że nie znam pierwotnego smaku, bo czuję się swobodniej eksperymentując :) A poniższy przepis przepis był dużą improwizacją...Za to jaką pyszną!


niedziela, 20 marca 2016

bezglutenowa, bezcukrowa i beztłuszczowa babka cytrynowa


Wielkanoc za pasem więc czas na jakiś tematyczny przepis na blogu :)
Tegoroczna Wielkanoc będzie moją pierwszą wegańską, więc trochę się stresuję, bo wiadomo, że to nie święto nie jest zbyt przyjazne weganom (jajka, wszędzie jajka...), ale myślę, że jakoś dam radę! :)
Szczerze mówiąc, nigdy nie lubiłam tradycyjnych świątecznych potraw, nie rajcowały mnie tłuste sałatki jarzynowe, faszerowane jajka, a majonezu nie jadłam nigdy w życiu. Zawsze w gościach objadałam się różnymi ciastami :) Dlatego i przygotowania do Wielkanocy rozpoczynam od słodkiej strony :) Dzisiaj mam dla Was przepis na babkę, która jest nie tylko wegańska, ale i bezglutenowa. Ma wyraźny, cytrynowy aromat, ale nie jest kwaśna. Jest przyjemnie słodka - nie za bardzo, ale i nie za mało :) Jej struktura odrobinę przypomina babkę piaskową, aczkolwiek jest nieco bardziej zwarta. Ponieważ nie ma w niej tłuszczu jest też bardziej sucha i mniej trwała - najlepiej smakuje na pierwszy dzień.  


czwartek, 31 grudnia 2015

weganska strucla makowa gryczano-orkiszowa


To będzie już ostatni przepis Bożonarodzeniowy...w tym roku :D
Zakończę sezon świąteczny na blogu słodkim akcentem - zapraszam Was na makowca. Oczywiście wegańskiego. Dodatkowo z domową masą makową (bo ta przecież jest najlepsza ♥) i wykonanego z pełnoziarnistych mąk. Można jeść bez wyrzutów sumienia :) Ciasto jest miękkie, makowiec smakuje dobrze nawet drugiego dnia. Polecam posypać go cukrem pudrem lub polać lukrem albo polewą czekoladową :) Przepis na domową masę makową znajdziecie >>TUTAJ<< i po stokroć polecam Wam właśnie ten przepis, zamiast masy z puszki, w której znajdziecie dwie rodzynki na krzyż...W domowej jest maaaasa bakalii, dodatkowo macie pewność że jest wegańska :)


poniedziałek, 28 grudnia 2015

tofurnik kokosowo-rozany z zurawina (bez cukru)


I po świętach... ;) Mam nadzieję, że na Waszych stołach było dużo wegańskich smakołyków :) 
Niestety ale nie zdążyłam dodać wszystkich Bożonarodzeniowych przepisów przed Wigilią więc teraz jeszcze "pomęczę" Was świątecznymi przepisami, których mam jeszcze kilka :) Na pierwszy ogień idzie tofurnik!
Na święta zawsze robiłam jakiś sernik. W tym roku coś musiało go zastąpić. Padło oczywiście na tofurnik, który godnie zastąpił tradycyjny sernik. Tofurnik wyszedł śnieżnobiały z czerwonymi żurawinowymi kropkami, o kremowej konsystencji ♥ Idealny nie tylko na święta!
P.S. Zgodnie z Waszym życzeniem na blogu będą teraz pojawiać się tabele z wartościami odżywczymi potraw :)


sobota, 19 grudnia 2015

(nie tylko) swiateczny pasztet grzybowy z fasoli


Dzisiaj mam dla Was kolejny przepis idealny na nadchodzące Święta :) Będzie to pasztet grzybowy z fasoli. Jeśli w Waszym domu zwykło się przygotowywać pasztety na świąteczny okres teraz bez problemu możecie poczęstować rodzinę 100% wegańskim pasztetem, który dzięki grzybom smakuje bardzo świątecznie :) Co nie oznacza oczywiście, że nadaje się tylko na Święta...Z powodzeniem możecie go przygotować kiedykolwiek tylko najdzie Was ochota na wege pasztet :)


piątek, 18 września 2015

mini-pasztety fasolowe z żurawiną


Witam wszystkich po Wielkanocy i mam nadzieję, że spędziliście czas miło, przyjemnie i smacznie z Waszymi bliskimi :) U mnie na szczęście tak było :) Jeśli chodzi o kulinarną część to poniższe mini-pasztety również gościły na naszym stole i wszystkim (nawet mięsożercom :)) smakowały. Dobrym rozwiązaniem było upieczenie kilku małych pasztetów zamiast jednego dużego - wyglądają ciekawiej (wujek myślał, że to muffiny! :D) i są łatwiej podzielnie. Suszona żurawina świetnie tutaj pasuje i nadaje pasztetowi fajnego charakteru - na prawdę polecam ten dodatek jak i ogólnie cały ten przepis! :) Jest bardzo prosty i wymaga niewielu składników, które są łatwo dostępne.


pasztet z soczewicy


Na Wielkanocnych stołach bardzo często pojawiają się pasztety. Tradycyjnie są to pasztety mięsne...Jednak wegetarianie i weganie nie muszą siedzieć sztywno i wpatrywać się w pusty talerz! Wystarczy przygotować pasztet roślinny - prosty i przepyszny. W tym toku na Wielkanoc przygotowałam dwa rodzaje wegańskich pasztetów - to jeden z nich, na drugi także podam Wam wkrótce przepis. Pasztet wygląda bardzo fajnie ze względu na jego intensywny kolor, na pewno nie umknie nikomu i pojawią się pytania "co to takiego?". Wtedy trzeba zachęcić do spróbowania! Wypróbowałam oba pasztety na "mięsożercach" i nie kręcili nosem, wręcz przeciwnie - bardzo im smakowały :) Pasztet nie tylko nadaje się na Wielkanoc, możecie upiec go każdego dnia i zajadać na kanapkach, jako dodatek do surówki, na obiad z ulubionym sosem itp. :) Polecam!

pieczarkowy pasztet z soczewicy


To mój pierwszy własny pasztet :) I od razu wegański... Jeszcze za czasów gdy jadłam mięso nigdy nie próbowałam pasztetu. Jakoś nie żałuję :) Do spróbowania pasztetu roślinnego ciągnęło mnie od dawna i po zjedzeniu kupnego pasztetu sojowego pewnej znanej firmy (nie będę tu robić antyreklamy :)) nieco się zraziłam... Postanowiłam jednak zrobić swój własny, bo wiadomo, że to co domowe = najlepsze! :) Ten domowy posmakował mi bardzo! Wyrazisty w smaku...pycha. Nie jest smarowny jak te sklepowe, ponieważ się go piecze, więc jeśli szukacie past kanapkowych polecam np. hummus :) I ten pasztet oczywiście też polecam! Już mam pomysł na kolejny...
P.S. Wierzcie lub nie, ale bardzo trudno sfotografować pasztet :D Bo zbyt fotogeniczny to on nie jest, ale nadrabia smakiem! :)


INSTAGRAM @plantbasedmartyna